Nie było mnie tak długo, bo i ochoty nie miałam na pisanie. A nawet jeśli miałam, to nie miałam na to siły i warunków.
Cytując za Wredną Maupę:
Metrykalne oczko jest tu co najmniej nieadekwatne do umysłowego stanu rzeczy.
Tylko niech mi teraz ktoś powie, ile ja NAPRAWDĘ mam lat..?
No właśnie... Ktoś mnie oświecić raczy? Bo sama się nie umiem. I nie wiem ile mam lat. Raz czuję się na jakieś 18, raz jak zmęczona życiem staruszka, a kiedy indziej jak sfrustrowana 40-stka. Szlag mnie trafia. I ta poprawka... Motywująca opłata za warunek.. W takim tempie zdechnę szybciej niż nawet gdybym planowała się zatłuc własną pięścią. Ale zdać muszę. I on też. Boże, gdziekolwiek jesteś, spraw, żeby on to zdał, bo jak nie to będzie katastrofa...
Powracające zniechęcenia i obawy. A mogło być tak pięknie...
Spokój jest mym marzeniem, niczego mi nie potrza.