To tylko głupie przeczucie. Przecież on nie może o mnie myśleć w ten sposób...
Dlaczego podświadomie chcę żeby tak myślał? To głupie, chore...
Przecież już jestem z kimś. I jestem szczęśliwa...
Szczęśliwa? A co to, kurwa, jest szczęście? Nie wiem. Szczęśliwa byłam kiedyś. Przez moment. Nawet w tragicznych chwilach czułam się cudowniej niż teraz.
Pusto. Smutno. Przykro.
Niech on tak nie myśli o mnie.
Alko podobno pokazuje prawdę. I chuj, nie chcę tej prawdy. Nie chcę krzywdzić ani ich dwóch ani samej siebie też nie.
Więc dlaczego mam nadzieję, że to jednak prawda?
Przesrane ;/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz