sobota, 22 czerwca 2013

Siedzem i dumiem...



nad beznadziejnością wszechświata...


Przepisywanie notatek - nuuuuda. Ale więcej jak jedną poprawkę mieć nie mogę, bo nie dam rady. Nudno mi samej w tym jego syfie. Mogłby ogarnąć, ja pierdole, jak można tak siedzieć? I się nie wstydzić przed obcymi ;/

Wracając do tamtego... Rano już był normalny. Zkacowany, ale normalny. Nawet trochę zdystansowany.
Hah, byłam uroczą koleżanką zwlekającą kacownika z łóżka.
[...]

Uhh, kurrrrwa. Czuję się tępą dzidą. I mam wyrzuty sumienia. Że tak mi się podobały jego uśmiechy. Że specjalnie siedziałam z odsłoniętą nogą. Że go smyrałam po plecach. Że... kurwa, że miałam na niego taką piekielną ochotę...

wrrrrr...  OGARNIJ SZMATO !!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz